czwartek, 30 maja 2013

Rozdział 2

Dedykacja dla Martuli z bloga: ewajula :D
Bo się Czopek doczekać nie mógł <3 :D

***


Niepewnie podeszłam do niego. Podniosłam i przyjrzałam mu się dokładnie. Ciągle wahałam się czy powinnam go przeczytać. Ciekawość przeplatała się ze strachem. Czy powinnam go dalej czytać? Położyłam go na łóżku. Postanowiłam zastanowić się nad przeczytaniem go dopiero po śniadaniu i porannej toalecie. Spięłam szybko włosy i ruszyłam w stronę drzwi. Gdy złapałam za klamkę usłyszałam dźwięk tłuczonego szkła. Zamarłam. Serce zaczęło bić mi jak oszalałe. Pod stopami miałam pełno błyszczących drobinek. Powoli ogarniała mnie panika. Ciało mimowolnie zaczęło się trząść, łzy napływały do oczu. Zimny wiatr wpadł do pokoju. Kartki leżące na biurku zaczęły latać po pokoju. Miałam wrażenie, że nie jestem sama. Przypomniał mi się koszmar z dzisiejszej nocy. Wyobraziłam sobie tą dziewczynę z koszmaru. Jej czarno czerwone włosy... czarne, wredne oczy... triumfalny uśmiech. Nie chciałam odwrócić się i ujrzeć jej wpatrującej się we mnie. Zamknęłam oczy. Odwróciłam się. Bałam się spojrzeć przed siebie. Jednak powoli zaczęłam otwierać oczy... Na szczęście nikogo nie było. Odetchnęłam z ulgą po czym rozejrzałam się po pokoju. Kartki nadal latały po całym pomieszczeniu. Firanka wyglądała jakby miała zaraz urwać się i odfrunąć. Podeszłam do łóżka. Pamiętnik był otwarty a obok niego leżał dość spory kamień.

Starałam się uspokoić. Spojrzałam na swoje zapiski. Pod datą trzydziestego maja widniał napis:

Już się nie boję.
Może przyłazić sobie częściej.. nawet łazić za mną dwadzieścia cztery godziny na dobę... nie dam jej tej satysfakcji... Nie będę się już bała!

Po przeczytaniu tych słów przeniosłam wzrok na kamień. Była przyczepiona do niej kartka z napisem:

Jesteś nam potrzebna Liliano.
Tylko Ty możesz nam pomóc.

 Nie wiedziałam co mam o tym myśleć. Wiedziałam tylko jedno... Skoro dwunastoletnia ja, nie bałam się tego czegoś... a raczej kogoś... to i teraz nie powinnam się bać. Będę starała się to ignorować.

Usłyszałam jak ktoś wbiega do pokoju. Wiedziałam, że to matka. Tylko ona była dziś w domu. Ojciec wyjechał gdzieś służbowo.
- Lili! Co tu się stało? Nic ci nie jest?! - Z jej głosu wynikało, że na prawdę się martwi. Nie wiem czemu ale w tym momencie coś mi mówiło, że muszę zacząć jej ufać. Podeszła do mnie i położyła ręce na moich ramionach.
- Wszystko w porządku.. Tylko.. Tylko ktoś wybił nam okno. - Zachowywała się jakby nie usłyszała teo co powiedziałam. Podeszła bliżej łóżka i wzięła do ręki pamiętnik.
- Gdzie to znalazłaś? - Spytała ze złością. Zszokowała mnie jej reakcja. Nie rozumiałam czemu to ją tak bardzo zezłościło. - Lili, proszę powiedz mi gdzie to znalazłaś. - Zdenerwowanie mieszało się z troską. Zaczynałam się gubić we własnych myślach. Matka wyglądała jakby na prawdę stało się coś strasznego. Najbardziej dziwiło mnie to, czemu przejmuje się notesem z moimi starymi zapiskami a nie wybitym oknem. Podałam jej kartkę, która była przy kamieniu. Intuicja podpowiadała mi, że ona powinna to zobaczyć.
- Przeczytaj. - Obserwowałam każdy jej gest od momentu gdy wzięła ode mnie kartkę. Wyraźnie było widać coraz większe zdenerwowanie na jej twarzy. Chciała to ukryć. Jednak wcale jej to nie wychodziło.
- Cholerni... - Nie dokończyła. Chciałam zapytać o co jej chodziło ale zrezygnowałam. Oddała mi pamiętnik, po czym dodała. - Powinnaś przeczytać cały. Niepotrzebnie staraliśmy się uchronić cię przed tym wszystkim. Lepiej było by gdybyś wiedziała... Przepraszam Lili... - Wyszła z pokoju zostawiając mnie z wątpliwościami. Teraz już w ogóle nie wiedziałam co robić.. co myśleć.

Wzięłam pamiętnik i poszłam do łazienki. Chciałam wziąć prysznic żeby choć trochę ochłonąć po tym wszystkim. W drodze do wanny starałam się aby nie spojrzeć w lustro. Wlałam swój ulubiony płyn i napuściłam wodę. Wślizgnęłam się do niej i wzięłam pamiętnik. Przestałam patrzeć na daty. Interesowało mnie tylko to co się działo. Cały czas pisałam o dziewczynie z lustra. Z zapisków wynikało, że była mniej więcej w moim wieku. Kilka razy starała się ze mną skontaktować, ale ja ją ignorowałam. Jedynie zapisywałam każdy jej ruch, każde słowo. Starałam się czytać dokładnie aby znaleźć sens tych zdarzeń. Niestety ciężko było wyłapać cokolwiek, co by mnie na to naprowadziło. W końcu natknęłam się na jakieś zdjęcie. Było zrobione na jakimś strychu. Po środku pomieszczenia stała duża, drewniana sztaluga z jakąś księgą. Przyjrzałam się dokładniej fotografii. Nie mogłam jednak rozpoznać tego miejsca. Odwróciłam ją na drugą stronę z nadzieją, że tam coś znajdę. Nie pomyliłam się. Na odwrocie widniał napis:

W niej znajdziesz odpowiedź.
Znajdź ją jak najszybciej.
~ C.

Kim była, bądź też był C? Wróg czy przyjaciel? Bez chwili namysłu wyskoczyłam z wanny i ubrałam szlafrok. Wraz z pamiętnikiem i fotografią w ręku zbiegłam na dół. Miałam nadzieję, że mama będzie wiedziała co to za miejsce. Kiedy zbiegłam ze schodów zobaczyłam, że nie jest sama. W salonie siedziało dwóch mężczyzn. Ojciec, który miał być jeszcze przez tydzień w delegacji i kompletnie mi nieznany facet. Na oko miał jakieś dwadzieścia pięć lat, może trzydzieści.Ubrany był zwyczajnie, w czarny t-shirt i jeansy. Średnio długie, brązowe włosy, czarne, skośne oczy. Zrobiło mi się głupio, że zbiegłam w samym szlafroku.
- Witaj Lili. - Mężczyzna spojrzał mi prosto w oczy. Wyglądał jakby chciał prześwietlić moje myśli, po czym przeniósł wzrok na fotografię. Uśmiechnął się delikatnie. - Wiem gdzie to jest i w jakim stopniu pomoże ci to. Już raz czytałaś tą księgą. Tuż przed wypadkiem. Ona pomoże ci odzyskać pamięć. Zrozumiesz co się dzieje i komu można ufać a komu nie. Mnie, w odróżnieniu od tej czarnej wiedźmy, nie musisz się bać. Jestem przyjacielem twoich opiekunów.
- Opiekunów?! To wy..?!
- Masz racje. Nie są twoimi prawdziwymi rodzicami. Mieli chronić cię i przygotować do tego co ma niebawem nadejść. - Chciał powiedzieć coś jeszcze, lecz się zawahał. Wyglądał jakby bał się, że mu nie uwierzę. Milczał chwilę, po czym zaczął mówić dalej. - Sara i Tom są kimś więcej niż zwykłymi ludźmi. Posiadają pewne umiejętności, dzięki którym Ona nie mogła do ciebie dotrzeć. Przez to, że otworzyłaś pamiętnik mogła znów cię znaleźć. Zbyt dużo o niej wtedy pisałaś. Kiedy miałaś wypadek, Ona żyła w przekonaniu, że ciebie już nie ma.. że zginęłaś.. Otwierając go dałaś jej znak, że jednak dalej żyjesz. W jakiś sposób wyczuła cię.
- Mówiłeś, że coś ma nadejść.. Co to jest? - Spytałam zaciekawiona. Po ostatnim koszmarze nic mnie już nie zdziwiło. Nie wiedziałam kim jest ten człowiek, jednak wiedziałam, że nie zrobi mi krzywdy. Wiedziałam, że można mu ufać.
- Dowiesz się jak przeczytasz księgę. Na razie nic więcej nie mogę ci powiedzieć.
- A to kim ty jesteś? Możesz mi zdradzić chociaż to? - Spojrzałam na niego znacząco.
- Jestem Kai. Tak samo jak Sara i Tom nie jestem zwykłym śmiertelnikiem. Chcę, żebyś dowiedziała się jak najwięcej o sobie.. i pomogła nam.
- Czyli to ty wybiłeś mi szybkę w pokoju? - Zezłościłam się. Kai pokiwał głową.
- Ja chcę pokonać tych, którzy od ośmiu lat zakłócają ci spokój. Zawiozę cię do księgi, przeczytasz ją całą i wtedy zdecydujesz czy dołączysz do naszych oddziałów, czy do nich... Więc jak Lili? Chcesz odnaleźć swoje powołanie? - Spojrzałam mu prosto w oczy. Chciałam wyłapać z nich choć odrobinę podstępu. Doszłam do wniosku, że warto spróbować. Najwyżej zginę i nie będę musiała się męczyć.

3 komentarze:

  1. A juz myślałam, że to straszydło się pojawi jak ona się odwróci, a tu zonk xd No i nieźle też z tymi ,,rodzicami", a swoja drogą, to jestem ciekawa kim oni w końcu są, skoro nie są zwykłymi ludźmi ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aaa zobaczysz potem :D
      i myślę, że Ci się spodoba :D

      a tak swoją drogą... Pisz notke u siebie!
      To rozkaz :D

      Usuń
  2. Świetne ^^ Oczywiście prolog i pierwszy rozdział były super, ale ten bije je na głowę. Nie wiem dlaczego, ale już lubię Kai'a - wyczuwam, że będzie moim ulubionym bohaterem (mam nadzieję, że odegra jakąś ważną rolę w opowiadaniu i nie będzie w nim tylko przez chwilę :3)
    Pozdrawiam i życzę (tak jak ostatnio) WENY. Bo to ona jest najważniejsza. Niestety mnie coś jej ostatnio brakuje :C
    No dobra nieważne xD
    W gruncie rzeczy pozdrawiam,
    Shade~

    OdpowiedzUsuń